Nic nam nie sprzyjało...

Nic nam nie sprzyjało...

25 maja 2014, godz. 15:15 - Siostrzytów(spotkanie rozpoczęło się z opóźnieniem)

Huragan Siostrzytów - Zawisza Garbów 3:1 (2:1)

Bramka dla Zawiszy:Marek Staniak.

Skład Zawiszy:Ryszard Zielonka (43' Karol Kasica) - Marcin Plecha, Daniel Pacholik, Tomasz Plecha, Jakub Adamczyk - Paweł Durakiewicz (63' Jakub Cichosz), Piotr Skowronek, Patryk Plecha, Marek Staniak - Paweł Dąbrowski, Sebastian Gałązkiewicz (46' Wojciech Janczyk)

Trener:Piotr Białkowski.

*************************************

Po czterech kolejnych zwycięstwach, Zawisza złapał zadyszkę i przegrał dwa mecze. Miejsce w szeregu najpierw wskazał lider z Cycowa, a teraz Huragan Siostrzytów. W meczu z zespołem z Siostrzytowa znów dały o sobie znać stare koszmary Zawiszy - brak zmiennika Kasicy, nieumiejętność gry przeciwko drużynom teoretycznie słabszym, brak stabilizacji składu.

Na wstępie prostujemy dwa pierwsze fakty. Do Ryszard Zielonki pretensji mieć nie można. Należy jedynie pozazdrościć chęci do gry w jego wieku. Co do drużyny ostatniego rywala... Mówimy, że jest to rywal "teoretycznie słabszy", bowiem nie jest to poziom Błękitu Cyców, czy Pogoni07-Perły. Nikt natomiast nie kwestionuje zwycięstwa Huraganu. Wynik był jak najbardziej sprawiedliwy.

Jeśli zaś chodzi o stabilizację naszego składu to jest to problem stale odnawiający się na nowo. Po pierwszym meczu rundy wiosennej ze składu wypadli na długo Łukasz Marciniak i Piotr Pinkiewicz, wkrótce dołączył do nich Mikołaj Firlej, a teraz Patryk Prażmo, który nie zagra do końca sezonu. Zatem skład osłabił się znacząco i o poprawę lokaty w tabeli w tym sezonie będzie bardzo, bardzo ciężko.

Tuż przed meczem okazało się, że w wyjściowym składzie nie wyjdzie Karol Kasica. Nasz bramkarz zapomniał dowodu tożsamości. Mógł wejść na boisku dopiero po dostarczeniu dokumentu. Kasica wszedł na boisko przy stanie 1:2 dla Huraganu. Na początku meczu bramkę dla gospodarzy strzałem z rzutu wolnego zdobył kapitan zespołu. Kilka minut później piłka mocno kopnięta zza pola karnego wpadła do bramki po rękach Zielonki. Kontaktową bramkę dla Zawiszy strzelił Marek Staniak. Zawisza próbował tworzyć akcje, ale na specyficznym, małym boisku w Siostrzytowie było to trudne. Taktyka Huraganu była banalnie prosta, ale co najważniejsze skuteczna. Gra na żywioł - ambicja, dużo walki fizycznej, bezpardonowe wyjaśnianie akcji, wykorzystanie warunków fizycznych. Po przerwie strzałem z rzutu wolnego kapitan gości podwyższył prowadzenie, co jeszcze bardziej skomplikowało sytuację Zawiszy. Obraz meczu nie uległ zmianie i z Siostrzytowa wróciliśmy z pustymi rękoma.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości